Co zobaczymy spływając Dunajcem w Pieninach?

Autor posta: Schronisko Trzy Korony , Dodano: 15 maja 2018

Będąc w Pieninach nie można nie wybrać się na flisacki spływ tratwami po Dunajcu. Ta kultywowana już od prawie 200 lat atrakcja turystyczna pozwoli nam jak żadna inna obcować z przyrodą i pięknem Pienin. Wszystko to zaś jest okraszone licznymi legendami i lokalnymi opowiadaniami przez flisaków.

 

Trochę historii – początki spływu Dunajcem

 

Jak wspomnieliśmy wyżej, turystyczne spływy flisackie mają już prawie 200-letnią historię. Zapoczątkował je Józef Szalaya, zapraszając ówczesnych turystów na wyprawę Dunajcem tratwami stworzonymi z wydłubanych pni topoli. Na początku tratwy składały się z trzech, czasem czterech takich pni powiązanych linami i wyłożonych gałązkami świerkowymi. Z czasem tratwy się rozrastały, ewoluowała też ich budowa. Dłubane łodzie zastąpiono drewnianymi, zbijanymi czółnami, których liczba rozrosła się do pięciu. Obecnie tratwa ma 6 metrów długości i około 1,8 metra szerokości. Na dziobie znajdują się świerkowe gałązki, mające uchronić dziób tratwy przed zalaniem przez wyższą falę. Na tratwie znajdują się trzy rzędy siedzeń. Tak przygotowana łódź potrafi zabrać maksymalnie do 12 osób i dwóch flisaków obsługi. Tratwy pływają z prądem i sterowane są przez flisaków długimi świerkowymi tyczkami, zwanymi „sprysekami”.

 

Jaka jest cena spływu Dunajcem?

 

Początkowo trasa spływu rozpoczynała się w miejscowości Czorsztyn. Obecnie jednak spływ został skrócony, gdyż same miasteczko Czorsztyn zniknęło pod wodami nowopowstałego zalewu, a rzeka została przegrodzona zaporą. Od momentu regulacji rzeki za pomocą tamy, przystań spływową przeniesiono do Sromowców-Kątów. Oprócz cumowiska znajduje się tam również parking, punkt informacji turystycznej, pawilon wystawowy Pienińskiego Parku Narodowego, kiosk z pamiątkami, mała restauracja i oczywiście kasa biletowa.

 

W kasie możemy kupić bilet na dwa rodzaje spływu Dunajcem: na krótszy, kończący się w Szczawnicy o długości 18 km oraz na dłuższy mający 23 kilometry, mający koniec w Krościenku. W zależności od stanu rzeki, czas trwania spływu wynosi od 2 godzin 15 minut w przypadku trasy krótszej, do 2 godzin 45 minut dla spływu z bazą w Krościenku. Koszt spływu Dunajcem podczas wakacji, w szczycie sezonu, to 54 zł na trasie do Szczawnicy i 68 zł w dłuższym wariancie do Krościenka. W cenę tę jest wliczony bilet wstępu do Pienińskiego Parku Narodowego, przez który przepływa rzeka.

 

Co można zobaczyć podczas spływu Dunajcem w Pieninach?

 

Już po paru minutach od rozpoczęcia spływu, po naszej prawej stronie mijamy Macelową Górę. Spływ Dunajcem to jedyna możliwość, by z takiego bliska przyjrzeć się temu wzniesieniu. Jest on bowiem objęty ścisłym rezerwatem i nie występują tam żadne szlaki turystyczne. Chwilę później naszym oczom ukazują się szczyty: Cisowa, Zamczyska i Macelaka.


Płynąc dalej docieramy do Sromowców Średnich. W tej miejscowości Dunajec dzieli się na dwie odnogi, tworząc wyspę. Lewe koryto to starorzecze Dunajca, nowe to obecny bieg rzeki, powstał w wyniku powodzi mającej miejsce w 1934 roku. Co ciekawe, granica Polski przebiega starorzeczem, więc opływając wraz z flisakami wyspę od prawej strony znajdujemy się przez chwilę na terytorium słowackim. Płynąc dalej przed nami pokazują się Aksamitki, a my wpływamy do Sromowców Niżnych - pięknej miejscowości wypoczynkowej w Pieninach. Wypływając z niej, po lewej stronie żegna nas piękny budynek schroniska PTTK Trzy Korony. Jeśli zaś spojrzymy w prawo zobaczymy piękne karmazynowe dachy słowackiego Czerwonego Klasztoru.

 

Chwilę później warto przygotować aparaty, bowiem przed nami ukazuje się jeden z najpiękniejszych szczytów Pienin, Trzy Korony. Majestatyczny pejzaż z błękitem wody, flisackimi tratwami i białymi zębami Koron, należy do jednych z najczęściej fotografowanych miejsc w Pieninach.

 

Od tego momentu rozpoczyna się też słynny Przełom Dunajca, czyli siedem nawrotów między wysokimi ścianami gór. Płynąc dalej wpływamy do przewężenia zwanego Janosikowym lub Zbójnickim Skokiem. Jest to gardziel mająca niespełna 12 metrów szerokości i tyleż samo głębokości. Wedle legend jest to miejsce, gdzie Janosik uciekając przed sługami Pana z zamku w Niedzicy przeskoczył Dunajec. Jeśli dobrze się przyjrzymy, w lewym cyplu możemy dojrzeć odcisk kierpca zbójnickiego buta.

 

Potem nasze tratwy, razem z nurtem ostro skręcają w lewo, omijając Klejową Górę. Kolejny nawrót i przed dziobem widzimy wysokie ściany Facimiechu. Jeśli dobrze się przyjrzymy i trochę wytężymy wyobraźnię, na zboczach ujrzymy wizerunek orła i mniszki. Po kolejnym zakręcie, tym razem w prawo, wpływamy w tak zwane Leniwe Ploso, gdzie Dunajec nieco zwalnia tępa. Tutaj też naszym oczom ukazuje się Czerwona Skała.

 

Po kilku minutach docieramy do miejsca, gdzie do Dunajca wpada Pieniński Potok. Gdy spojrzymy zaś w górę zobaczymy wznoszące się przed nami szyty: Ślimakową Skałę, Wilczą Skałę, Głowę Cukru oraz jeden z najpiękniejszych i najwyższych szczytów Pienin, Sokolicę, z której rozciąga się nie tylko wspaniały widok na całą okolicę, ale również jeden z najpiękniejszych pejzaży przełomu Dunajca.

 

Gdy zostawimy za plecami Sokolicę, czeka nas spotkanie ze „Starą Panną”, tak Słowacy żartobliwie nazywają skałę Sama Jedna. Przy niej wpływamy też na Loch, czyli najgłębsze miejsce na tym odcinku rzeki. Następnie dokonujemy kolejnego zwrotu wraz z załomem rzeki o prawie 180 stopni i kierujemy się w stronę Hukowej Skały po lewej i Białej Skały po prawej. Masywy te tworzą przepiękną bramę, kończącą niejako przełom Dunajca. Nam zaś pozostaje już tylko spokojny spływ do Szczawnicy lub dalej do Krościenka.